Ludzie którzy mówią że jak słyszą stary to myślą ojciec. Serio macie takie złe zdanie o swoim ojcu ze mówicie na niego stary??? Ja dla żartów mówię na swojego faceta stary, ale nigdy w życiu nie powiedziałabym tak o swoim ojcu, to brak szacunku
Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 22 maja 2019 r., V KK 187/19: „W zakresie normy art. 49 § 1 k.p.k. za pokrzywdzonego uznaje się m.in. osobę fizyczną, której dobro prawne zostało bezpośrednio naruszone lub zagrożone przez przestępstwo. Przytaczana definicja ma charakter materialnoprawny.
autorko - nie czytaj tej książki to jedna wielka ściema, właśnie takie zołzy, wredne, milczące - najczęściej są zdradzane przede wszystkim czy on wytłumaczył gdzie był itd? ja bym
Dyskusja o tym, jak przekonać ich do szczepień trwa. Pojawia się wiele pomysłów, w tym przymusowe szczepienia dla pracowników budzące wiele emocji, zarówno wśród pracodawców, jak i pracowników, którzy nadal mają sporo wątpliwości dotyczących obowiązkowego szczepienia na COVID-19.
brak szacunku, wyrozumiaŁoŚci dla cudzych przekonaŃ, poglĄdÓw i postaw rÓŻniĄcych siĘ od wŁasnych; zwykle oznacza ich negatywnĄ ocenĘ oraz potĘpianie - krzyżówka Poniżej znajduje się lista wszystkich znalezionych haseł krzyżówkowych pasujących do szukanego przez Ciebie opisu.
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. Zgodzicie się ze mną, że mężczyzna z klasą powinien panować nad swoim językiem, prawda? To nie jest jednak takie proste, gdy przyzwyczajeni jesteśmy do rynsztokowego słownictwa naszego otoczenia. Na szczęście można nad tym u siebie pracować i osiągać dobre efekty. Dlaczego przeklinamy? Znacie ten dowcip, w którym przedstawiciele różnych nacji kolejno podziwiają jakiś cud natury, w stylu wodospadu Niagara, i wyłącznie Polak nie znajduje wzniosłych słów, tylko przeklina jak szewc, żeby wyrazić jak bardzo podoba mu się ten widok? Interesujące, że niektórzy są dumni z naszego polskiego przeklinania i nawet chwalą się, że nasz język ma niebywały zasób wulgaryzmów. Te osoby muszę zasmucić, bo zarówno pod względem liczby słów, jak i częstotliwości ich wykorzystania jesteśmy podobni do innych narodów. Wszyscy klniemy zarówno w mowie codziennej, chwilach złości i przy krytyce innych. Niestety wiele osób uważa, że przeklinanie jest męskie i dodaje powagi. Nie, nie jest i nie dodaje. Uważam, że mężczyzna z klasą, musi panować nad swoim językiem, a stosowanie wulgaryzmów to objaw słabości, utraty kontroli nad sobą. Opanowanie samokontroli jest natomiast jak najbardziej męskie i dodaje powagi. Kiedyś próg wulgarności stawiało się znacznie bliżej niż dziś. Niemniej były znane też wyrażenia o wiele ostrzejsze, a wie to każdy, kto zgłębiał młodzieńczą twórczość Aleksandra Fredry. Źródło: M. Rościszewski, „Rozmowa i sposób jej prowadzenia”, 1901. Jak nas widzą Często jesteśmy tak obyci z przekleństwami, że nie zastanawiamy się nawet czy używanie ich jest na miejscu. Kiedy klną wszyscy wokół, w transporcie miejskim, na chodnikach, spotkaniach towarzyskich, czy nawet w pracy uznajemy to za coś normalnego. Kiedyś byłem nawet świadkiem jak pewien znany pseudocoach na swoim wystąpieniu przed biznesową publiką przeklinał by dodać sobie luzackiego charakteru. A jednak zazwyczaj większość osób potrafi się powstrzymać w obliczu szefa, babci czy księdza, ale już przy kolegach, dziewczynie czy w miejscach publicznych jest znacznie gorzej. A przecież ludzie oceniają się wzajemnie również pod kątem używanego słownictwa. Wszyscy dobrze wiemy z kim kojarzy się wulgarny język: od ludzi niedojrzałych, przez zwyczajnie niewychowanych, po podejrzanych. Co więcej, u wielu osób przekleństwa wzbudzają lęk, niechęć i nawet agresję. Pytanie zatem czy chcielibyście być kojarzeni z powyższymi modelami i wzbudzać wymienione uczucia w swoim otoczeniu? Mężczyzna z klasą by nie chciał. Wyznaczenie celu i diagnoza Sam też kiedyś sporo przeklinałem, ale w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że mi to już nie pasuje. Że nie pasuje to do wizerunku, z jakim się utożsamiam i jaki chciałbym budować. Poświęć chwilę by zastanowić się jak chcesz być postrzegany przez innych. Zakładam, że odbiorcy Czasu Gentlemanów w większości będą dążyli do bycia mężczyznami dojrzałymi, pewnymi siebie i godnymi szacunku. Jeśli tak właśnie jest, należałoby przyjrzeć się swojemu słownictwu. Praca na tym polu jest równie ważna jak praca nad swoimi gestami czy wyglądem. Zależnie od sytuacji, w której przeklinamy, będziemy szukać nieco innych rozwiązań. Albert Bierstadt, Burza w górach, ok. 1870. Przekleństwa w języku codziennym Często trudno zauważyć nawet, że przeklinamy w mowie codziennej. Wiele wulgaryzmów wydaje nam się tylko kolokwialnym słownictwem, niczym złym. Nie rusza nas „dupa”, wszystko jest „zajebiste” albo „popieprzone”. (No właśnie, czy Waszym zdaniem „zajebisty” to wciąż przekleństwo?) Czasem wymsknie nam się coś mocniejszego, ale przecież „każdemu może się to zdarzyć”. Takie przeklinanie uznajemy za tak głęboko zakorzenione w nas, że wydaje się niemożliwe do wyplenienia. Do czasu, aż spróbujemy to zwalczyć. W tym wypadku niezbędna będzie świadomość używanego słownictwa. Kontrolę zaczynamy od obserwacji jak sami mówimy. Na szczęście przed każdym wypowiedzianym słowem mamy uchwytny ułamek sekundy między myślą, a wypowiedzią. To tutaj musimy się zatrzymać i „ugryźć w język”. Kiedyś myślałem, że jest to niewykonalna praca, ale odkąd sam zacząłem kontrolę własnej mowy wiem, że, choć trudna, jest w moim zasięgu i pozwala na osiąganie pożądanych wyników. Bardzo ważne będzie też rozwijanie swojego słownictwa. Wszystko jest dla nas „zajebiste”, bo po prostu nie potrafimy opisywać naszych wrażeń i emocji. A przecież rzeczy piękne mogą być elektryzujące, porywające, wspaniałe, inspirujące, bajeczne… Zresztą w słownikach synonimów znajdziecie ponad 300 (!) odpowiedników słowa „piękny”. Tutaj bardzo przydaje się czytanie książek. Ważne będzie też szukanie towarzystwa osób potrafiących przeprowadzić żywą dyskusję bez rzucenia mięsem i ograniczać kontakt, z tymi co tego nie potrafią. Przekleństwa w krytyce Najgorszą formą przeklinania jest używanie inwektyw pod adresem innych osób. Nawet jeśli są to ludzie zasługujący na podłe miano, używanie niskich słów będzie źle świadczyło o nas samych. Świetną alternatywę podsuwają nam małe dzieci, które jeszcze uchroniły się przed standardowymi przekleństwami. One też się złoszczą i próbują to wyrazić słownie, ale korzystają ze słów im dostępnych. My również potrafimy ostro dopiec komuś nie używając nawet jednego niekulturalnego słowa. Obelga, która trafia w czułe punkty i obnaża czyjeś podłości, będzie o wiele bardziej dotkliwa niż zwykły wulgaryzm, a przynajmniej będzie lepiej świadczyła jej o autorze. Rzecz jasna i tutaj pojawia się konieczność rozwijania swojego zasobu słów. Przyda się też kontrola własnych emocji. Przekleństwa w złości Trudniej jest zapanować nad swoim językiem kiedy zostaniemy doprowadzeni do szewskiej pasji albo po prostu przeleje się czara goryczy. Czy to ktoś nas mocno zdenerwował, czy w nocy nadepnęliśmy gołą stopą na klocek lego, czy po prostu coś nas niemiło zaskoczyło, zawsze pojawia się wówczas chęć odreagowania wiązanką jakichś soczystych słów. W takich sytuacjach niezbędna będzie umiejętność panowania nad własną złością, zauważanie jej u zarania i przetworzenie na niegroźną reakcję, której nie będziemy się później wstydzić. Opowiadałem już o tym w materiale Jak zapanować nad własną złością. Samokontrola to jedna z najważniejszych cech gentlemana. Fot. Zooey, (CC BY-SA . Podsumowując Przekleństwa mogą psuć nasz wizerunek i zrażać do nas innych, a same w sobie raczej nie dają żadnych korzyści. Dlatego lepiej je rugować z codziennego użycia. Żeby to zrobić musimy nauczyć się wyłapywać momenty, w których przeklinamy i zastępować te słowa neutralnymi, ale równie dobrze tłumaczącymi nasze emocje. W ten sam sposób możemy komuś dopiec w razie potrzeby. Przydaje się tutaj rozbudowywanie własnego słownika. Jeśli natomiast klniemy ze złości, musimy nauczyć się panować nad tymi emocjami. Czy można od czasu do czasu przekląć? Mężczyzna z klasą raczej nie klnie, ale wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i każdemu to może się zdarzyć, a wtedy świat się nie zawali. Niemniej przeklinanie w mowie codziennej i obrzucanie innych osób wulgarnymi obelgami to zachowania zdecydowanie nie licujące z byciem gentlemanem. W nagłym przypływie złości przekleństwo będzie jako tako usprawiedliwione i zrozumiałe, ale nadal będzie objawem słabości charakteru. Dodam, że znam argument dotyczący pracy z robotnikami, przy których podobno wręcz trzeba przeklinać, ale jako że nie mam doświadczenia w tej branży, nie będę tego komentował. Sam, po paru latach pracy nad sobą i swoim językiem, muszę powiedzieć, że nie odczuwam potrzeby używania wulgaryzmów, choć i mi czasem zdarzy się zakląć. Zawsze jednak mam później wrażenie, że to było zbędne. Jest to więc cel na długi dystans, ale jak najbardziej możliwy do osiągnięcia i warto spróbować. Nie łudźmy się bowiem: przekleństwa uroku nam nie dodają. Ciekaw jestem Waszego zdania: są sytuacje, w których po prostu nie możecie się powstrzymać od przeklinania? A jeśli używacie jakichś alternatywnych zwrotów, żeby ominąć wulgaryzmy, też napiszcie w komentarzach. Pozdrawiam i trzymajcie klasę! Zobacz też: Sztuka prowadzenia rozmowy Kontakt wzrokowy – 5 kluczowych zasad Small talk – jak rozmawiać niezobowiązująco Jak z klasą reagować na krytykę Trudna sztuka krytykowania Jak zapanować nad własną złością
Zastanawiasz się jak odzyskać faceta? Mamy dla ciebie 5 sprawdzonych sposobów, które pomogą ci naprawić waszą relację. Jeśli uważasz, że mężczyzna, którego straciłaś może być tym jedynym, nie wahaj się... Jak odzyskać faceta ofeminin Foto: Ofeminin Zastanawiasz się, jak odzyskać faceta? Mamy dla ciebie 5 sprawdzonych sposobów, które pomogą ci naprawić waszą relację. Jeśli uważasz, że mężczyzna, którego straciłaś może być tym jedynym, nie wahaj się. Skorzystaj z naszych porad, dowiedz się jak odzyskać faceta i znów bądź szczęśliwa. Naprawienie relacji i odzyskanie względów partnera nie jest sprawą najprostszą, ale na szczęście są na to pewne sposoby. Jeśli wciąż kochasz swojego byłego nie rezygnuj! W dzisiejszych czasach kobiety coraz częściej przejmują inicjatywę walcząc o swoje szczęście i miłość. Ty także możesz. Dowiedz się jak odzyskać chłopaka i do boju! Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby: 1. Wizerunek Jeśli po rozstaniu zaprezentujesz się przed nim w totalnej rozsypce, szanse na to, że zapragnie do ciebie wrócić są znikome. Dlatego, dopóki nie odzyskasz równowagi, unikaj go. Następnie zainwestuj nieco w swój wizerunek. Ufarbuj odrosty, załóż nową sukienkę, którą odkładałaś na specjalną okazję, zrób staranny makijaż. Jeśli w międzyczasie trafi ci się jakiś sukces zawodowy - tym lepiej! Pochwal się nim na portalu społecznościowym, pamiętając o wizerunku, jaki chcesz promować. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta ofeminin Foto: Ofeminin 2. Spotkanie Gdy będziesz już gotowa na to, by znów się z nim spotkać możesz np. iść na przyjęcie, na którym będzie także on. To szansa by pokazać się w nowej odsłonie, dlatego też idź na nie wyłącznie wtedy, gdy będziesz miała dobry humor. Baw się, tańcz, flirtuj! Pod żadnym pozorem nie stój samotnie pod ścianą! Pokaż, że umiesz bawić się bez niego. Nie zapomnij w pewnym momencie przyjęcie (niczym od niechcenia), zapytać co u niego. Pochwal się swoimi sukcesami, ale nie przeciągaj rozmowy, niech nie myśli, że nie możesz się od niego oderwać. Jeśli wspólna zabawa na przyjęciu nie wchodzi w grę możesz zaproponować mu spotkanie. Bądź sprytna! Powiedz, że wygrałaś dwa bilety na koncert lub do kina. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby! ofeminin Foto: Ofeminin 3. Pomoc Wszyscy mężczyźni lubią czuć się potrzebni. Skorzystaj z jego pomocy! Może tak się składa, że akurat musisz coś przewieźć? Może coś zepsuło się w twoim mieszaniu (lub możesz to zepsuć)? Może jesteś podziębiona i potrzebujesz leków? Pamiętaj by podczas korzystania z jego pomocy być miłą, uroczą i oczywiście wdzięczną. Niech poczuje się dowartościowany - to miłe poczucie sprawia, że nie chcemy rezygnować z relacji z osobą, która nas docenia. 4. Pamiętaj co lubi i wykorzystaj okazję Skorzystanie z jego pomocy daje ci szansę na odwdzięczenie się, dlatego wykorzystaj swoją wiedzę o nim i zaproponuj coś co lubi. Ważne, by była to sytuacja pozwalająca na bardziej otwartą rozmowę. Może wypad na piknik poza miasto? Może kolacja u ciebie w mieszkaniu? Bądź przygotowana na to, co chciałabyś mu powiedzieć, ale do końca zachowaj spokój. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock Jak odzyskać faceta - sprawdzone sposoby! ofeminin Foto: Ofeminin 5. Pomoc specjalisty Jeśli wraz ze swoim byłym partnerem kochacie się, ale z jakiś powodów trudno wam być razem, a z rozmów wynikają wyłącznie kłótnie, możecie skorzystać z porady specjalisty. Jeśli to miłość, warto o nią zawalczyć. Fot. Jak odzyskać faceta / Thinstock
Hej Zarejestrowałam się na tym forum po to, żeby napisać o moim problemie. Mam 17 lat, jestem w swoim pierwszym związku. Nie chciałam do tej pory się z nikim wiązać, ale wyszło jak wyszło. Mimo tego traktuję mojego chłopaka poważnie i chociaż nie jest między nami idealnie staram się z nim nie kłócić, a jeżeli już do kłótni dojdzie, nie pogłębiać konfliktu a spokojną rozmową dojść do porozumienia. Niestety mój chłopak już nie jest taki ugodowy. Często się na mnie obraża za byle głupoty (np. Za to, że nie chcę się przytulać ani całować na ulicy- ponieważ nie każdy lubi takie widoki, ja sama za nimi nie przepadam. Po prostu ulica to nie jest miejsce na takie pokazówki. Mój chłopak zna moje zdanie na ten temat, nigdzie indziej nie ma problemu z okazywaniem sobie czułości) i mam wrażenie, że w ten sposób stara się mną manipulować. Kiedyś podczas spotkania na miescie coś mu nie pasowało, ale nie chciał wytłumaczyć (jak zwykle) co, więc po prostu zostawił mnie samą i sobie poszedł, mimo moich próśb żebyśmy porozmawiali. Zawsze jest tak, że jeżeli nawet nie usłyszę czegoś co powiedział i pytam, co mówił, to on odpowiada 'nic' albo 'nieważne'. Przez to nie można z nim po prostu pogadać o naszych problemach, bo on nigdy nie chce mi wytłumaczyć co jest nie tak, ale czepiać się będzie. Przez te jego odpowiedzi czuję się po prostu głupia- to ja nigdy niczego nie rozumiem, to mi zawsze trzeba tłumaczyć po kilka razy. Ostatnio dowiedziałam się, ze 'jego żarty są tylko dla inteligentnych', co było aluzją, że nie do mnie. Często mi ciśnie, jakbym nie byla jego dziewczyną tylko raczej kumplem- ja potrafię się śmiać z siebie, mam dystans do swojej osoby, ale te jego przytyki są tak naprawdę chamskie, a nawet jak widzi, że jest mi przykro, to nie potrafi ich skończyć. Podsumowując, to czuję się przy moim chłopaku głupia, czuję, że nie jestem taka, jakby chciał. Myślę o zakończeniu tego związku, bo rozmowy nie przynoszą efektów. Co sadzicie o tej sytuacji? Faktycznie, dziwnie się zachowuje i wydaje mi się, że na takiego "partnera" po prostu szkoda czasu! Można mieć drugą połowę i świetnie się z nią bawić i rozumieć, po co wpędzać się w miesiące, czy lata? Szkoda czasu, dziewczyno No właśnie ile ma lat.. Bo faceci.. dojrzewają wolniej >.< Po swoim też to widzę, mamy po 21 lat a czuję się czasem przy nim jak przy gimnazjaliście :/ -fochy, foszki.. Twój chłopak to zwykły dzieciak... Porozmawiaj z nim i powiedz mu, że jeżeli jego zachowanie się nie poprawi to się rozstaniecie. Szkoda Twoich nerwów i czasu... widać, że jesteś rozsądną i dojrzałą dziewczyną mimo 17 lat Powodzenia. Dokładnie. Ewidentnie widać, że chłopak to jeszcze dzieciak. Jeśli ma 17 lat, tak się domyślam, no to co to za wiek na prawdziwy, dojrzały związek Zdarza się, że pary z gimnazjum i liceum są razem, w końcu pobierają się i zakładają rodziny, ale domyślam się, że ich relacje też były burzliwe, taki wiek. Cytatkasiula2 Ile chłopak ma lat? Też ma 17 Dziękuję za odpowiedzi, samej trudno było mi obiektywnie ocenić sytuację CytatprostyczlowiekCytatkasiula2 Ile chłopak ma lat? Też ma 17 Dziękuję za odpowiedzi, samej trudno było mi obiektywnie ocenić sytuację Nie wiem czy można mówić o braku szacunku, myślę że chłopak jest dziecinny i tak się wlaśnie zachowuje. Nie dojrzał do prawdziwego związku, a Ty jesteś nad wyraz dojrzała. Ten obecny jest zdecydowanie za młody, powinnaś znaleźć kogoś starszego Tu nie chodzi o żaden szacunek. Tu chodzi o to, że ten Twój facet to dziecko. Kto stroi fochy, obraża się za byle co? Jeśli nie chcesz sobie rujnować psychiki, a co za tym idzie rozwijać się to go najzwyczajniej w świecie zostaw. gratuluję! twój facet jest kobietą! tuż przed okresem. Tak na serio, to myślę, że dobrze myślisz. Znajdź sobie kogoś zrównoważonego teraz wprowadz w czyny to o czym myslisz, czyli rzuć matołka. Oj to faktycznie zachowanie niedojrzałego faceta a może jeszcze dzieciaka, który niestety nie dorósł do poważnego związku. ale już chyba sama odpowiedziałaś sobie na pytanie co z tym wszystkim począć szkoda czasu , emocjonalnie to jeszcze dzieciak ,zero szacunku ,traktowanie z góry..fochy-toż to jakiś błazen...uciekaj dziewczyno, bo głupota bywa zaraźliwa... jak to mówią ...na chama trzeba chama więc olej go -im prędzej tym lepiej ,,szkoda Twoich nerwów ,powodzenia... Polecam poczytać o tzw. emocjonalnych wampirach. Wiem, że brzmi dziwnie, ale to bardzo poważna sprawa. Są to ludzie, którzy czerpią przyjemność z wywoływania w innych negatywnych emocji i jest ich kilka typów. Lepiej ich unikać, bo z reguły się nie zmieniają z wiekiem. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
#1 Napisano 01 sierpień 2016 - 19:51 Cześć mam poważny problem i nie mogę sobie sama poradzić , potrzebuję jakiejś porady. Chłopak z którym jestem od 4 lat zaczął mnie lekceważyć . Na początku związku było wszystko ok, ogółem ma ciężki charakter i zawsze cięzko nam było się dogadać ale kochaliśmy się i wspólnie planowaliśmy przyszłość . Ja sie jeszcze uczyłam w liceum i raczej nie dawałam sobie mu wchodzić na głowę, spotykałam sie ze znajomymi i kiedykolwiek byśmy się nie kłócili udawałam że mi nie zależy i to on zawsze przepraszał. Nie byłam jakąś jędzą po prostu nie poddawałam się mu . Od Jakiegoś czasu wszystko się posypało . Zaczął wychodzić z kolegami , nie pisał tak czesto smsów , wyraźnie zaczął mnie ignorować . Dobrze wiedział że bardzo go kocham , zaczęłam mu wybaczać różne przewinienia , on zawsze obracał to tak żeby to była moja wina i żebym przepraszała i niemalże błagała o spotkanie. Tak było aż do niedawna gdy w sobotę pojechał ze znajomymi na imprezę ( zaznaczę że tak bywało często i ja zawsze przymykałam oko , nigdy mnie nie zabierał) tym razem jednak poczułam się bardzo upokorzona , nie odpisywał mi w sobotę a rno zobaczyłam jego zdjęcie ze znajomymi. Postanowiłam więc że się przemogę i nie napiszę do niego pierwsza ... bo to przecież nie moja wina . Nie wiem co mam robić , on nie pisze... uważam że on sobie myśli że to zupełnie w porządku że sobie jeździ ze znajomymi a ja siedze w domu , płacze i czekam na niego .. nie wiem co mam robić ... Do góry #2 Wilibald56 Napisano 02 sierpień 2016 - 18:38 Może wystawia Cie na próbę? Skoro tak robi nie masz co płakac, widocznie nie zasługuje na Ciebie. Nie ma co walczyć o kolesia, który woli imprezy i kolegów niż własną dziewczynę. Do góry #3 Zachariusz42 Napisano 04 sierpień 2016 - 18:53 Olać takiego, pewnie mu sie przypomniało jak Ty kiedyś robiłaś i teraz on chce pokazać jak on się czuł. Do góry #4 kobietazkorporacji Napisano 07 sierpień 2016 - 13:14 Już mu nie zależy . Jak błam jeszcze młoda (oj tzn trochę młodsza niż teraz ) zawsze znajdywałam sposób aby usprawiedliwić swojego faceta , ile bym mniej łez wylała gdybym widziała to co wszyscy do okola widzieli. Faceci sa prości jak budowa cepa albo mu zależy i to pokazuje albo mu nie zależy i to tez okazuje . Do góry #5 Appia Appia Użytkownik 121 postów Wzrost:170 Włosy:czarne Stan:panna Partner:Tomasz Nastrój:Zadowolona Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 22 sierpień 2016 - 09:42 Jeśli mam być szczera, to zacznij od poukładania sobie świata, bez jego obecności. Jeśli teraz próbuje wpędzać Cię w poczucie winy i nie zabiera ze sobą to pomyśl, co będzie dalej. Gra nie warta świeczki. Do góry #6 kamilmarek Napisano 25 sierpień 2016 - 07:04 Jak Ciebie nie szanuje to go zostaw, daj spokój, na świecie jest tyle ludzi, że użeranie się z kimś nie wartym zachodu to debilizm Do góry #7 ursynowW346 Napisano 25 sierpień 2016 - 08:43 Dokładnie zostaw go już i idź szukaj nowego Do góry #8 guziec Napisano 30 wrzesień 2016 - 11:42 szkoda, że w szkołach uczą nas romantycznej a nie biologicznej wizji związków. Dla samca homo sapiens 4 lata to jest cykl. Po tym czasie szuka innej samicy, by rozsiewać geny. I zastanów się, co to znaczy, że go bardzo kochasz? Czy aby nie to, że boisz sie być sama, zaczynać z kimś nowym od początku? Do góry #9 Lenka111 Napisano 13 październik 2016 - 15:32 Jak dla mnie faceci maja jakieś skoki rozwojowe. Myslę, że warto jeszcze poczekać. Może sam sie obudzi. Powodzenia. Do góry #10 pomidor Napisano 17 październik 2016 - 12:11 O święta naiwności! To jeszcze są na świecie dziewczyny wierzące w to, że "miłość" jest niezmienna, płonie wciąż takim samym płomieniem, nie nudzi się i nie powszednieje? I że nie trzeba nad nią pracować? Współczuję. Do góry #11 100club Napisano 15 listopad 2016 - 11:25 Myślę, że odpłaca ci się za to, że nie traktowałaś go zbyt poważnie. Sama piszesz, że "kiedykolwiek byśmy się nie kłócili udawałam że mi nie zależy i to on zawsze przepraszał". Jeśli mam być szczera to nie chciałabym być z kimś takim, kto w przypadku kłótni ma mnie gdzieś i czeka, aż to ja przeproszę mimo, że nie powinnam. To obie strony jeśli się kochają i im zależy mają wyjść po równo do kompromisu. Na tym polega właśnie dobrany związek, żeby umieć się dogadać. Do góry #12 justdobosz21 Napisano 11 sierpień 2017 - 14:44 nie walcz o niego, dopiero jak Ciebie zabraknie to sobie uświadomi ... Do góry #13 olaskibb22 olaskibb22 Użytkownik 5 postów LokalizacjaSzczecin Wzrost:167 Włosy:brąz Stan:wolna Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 21 sierpień 2017 - 19:09 Jak dla mnie faceci maja jakieś skoki rozwojowe. Myslę, że warto jeszcze poczekać. Może sam sie obudzi. Powodzenia. dokładnie się z Tobą zgodze ! nagle potrafią się zmienić o 180 stpni ... Do góry #14 feliksm690 Napisano 23 sierpień 2017 - 12:18 Skoro nie potrafi Cię docenić uświadom mu to a jeśli dalej będzie to samo uciekaj póki możesz Do góry #15 Tosia Tosia Użytkownik 11 postów Stan:zamężna Nastrój:Zdołowana Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 11 wrzesień 2017 - 13:29 Daj sobie spokój . Rozejżyj sie za kims innym Do góry #16 brygida Napisano 18 wrzesień 2017 - 11:42 Też tak myślę, daj sobie z nim spokój. Jesteś jeszcze młoda żeby marnować sobie życie z kimś z kim nie umiesz się dogadać. Chcesz żeby tak wyglądał wasz związek, że ciągle będzie się szarpać ? Świat jest pełen fajnych facetów, a na pewno trafisz na takiego z którym stworzysz fajne relacje Do góry #17 Palka Palka Użytkownik 3 postów Nastrój:Brak Odznaczenia: Odznaczenia użytkownika Napisano 01 listopad 2017 - 16:51 Na pewno nie uzależniaj swojego życia od niego, weź pod uwagę, że możecie się rozstać, że może nie wyjść, jak oswoisz się z tą myślą, wtedy odpowiednia decyzja sama przyjdzie Do góry #18 christinedae Napisano 20 listopad 2017 - 16:34 Rozumiem, że chodzi o zwiazek który trwa 4 lata, to jest kawał czasu... Ale nawet po 10 latach ludzie się rozstają, a nawet po 38 (jak moi rodzice). Moja opiia jest taka, że dalej będzie jeszcze gorzej . Coś mu odwaliło, może przestał kochać, może koledzy go namówili, nie wiadomo Ale szkoda Twojego życia na takiego. Do góry
Nie kotka za kocurem… …tylko kocur za kotką. Krótko mówiąc, to płeć męska ugania się za płcią żeńską. Nie odwrotnie. Tak jest w całym świecie zwierząt. Jeśli macie swoje kotki, pieski, rybki, czy inne kraby (w sumie co do tych ostatnich to nie jestem taka pewna, ale do nich porównywać się nie musimy), to wiecie jak to wygląda. Mężczyźni owszem, mogą wykorzystywać swoje sposoby na uwodzenie, jednak umówmy się: to oni za nami a nie my za nimi. Tymczasem nam się zachciało to wszystko odwracać i działać zupełnie wbrew naturze. I potem taka kobieta płacze, że jej marzy się mężczyzna-zdobywca. Taki co docenia wdzięki i ugania się za nią z kąta w kąt. A sama pcha się w ramiona komu popadnie. Żeby tylko w ramiona… Ona pcha się od razu do łóżka! Mężczyźni od zarania dziejów byli zdobywcami, czy jak kto woli, myśliwymi. To oni uganiali się za zwierzyną, wypatrywali, polowali. A pańcia czekała w domu, zajmując się potem gotowaniem gulaszu z mamuta. I jeszcze na każdym kroku podkreślała dorodność i rozmiar upolowanej bestii. W obecnych czasach nie jest inaczej. Osoby interesujące się łowiectwem (nie skłamię pisząc, że głównie mężczyźni), idą na polowanie w poszukiwaniu wyzwań i wrażeń. Nawet jeśli upolują tylko zająca, który i tak był stary i kulawy to jednak go upolowali. Sami. Własnoręcznie. I serio, dało im to więcej satysfakcji niż dorodny jeleń, który sam strzelił sobie między rogi i wpakował się do bagażnika. Z polowaniem na kobiety jest podobnie. Niech nawet będzie kulawa, ważne że upolowana własnoręcznie ;) Obecnie ta wrodzona zdolność do polowania, nie znajduje racji bytu. Bo upragniony łup, zamiast, jak ustawa przewiduje, umykać – sam pcha się w objęcia. No, żeby tylko w objęcia! Poza tym, wiecie jak to mówią, łatwo przyszło – łatwo poszło. Doceniamy tylko to, nad czym sami się napracowaliśmy. To co sami w pocie czoła zdobyliśmy. Kobieta której nie trzeba zdobywać, sama z własnej winy traci swoją wartość. Dodatkowo my, jako kobiety, same siebie pozbawiłyśmy największej przyjemności, jaką jest niewątpliwie – stawianie oporu (w momencie kiedy wiemy, że opór ten prędzej czy później zostanie przełamany), jak i pozwolenie sobie na bycie zdobywaną. O mężczyznach którym nie w głowie się trochę wysilić by opór ten przełamać, najzwyczajniej w świecie należy od razu zapomnieć. Taki bowiem, jeśli od razu nie dostanie na talerzu tego, czego żąda, odejdzie. Tak owszem, odejdzie. Do innej. Ale również na 5 minut. Zaliczone, odhaczone i można ruszać dalej. Jeśli nie słuchało się na lekcji biologii, to czytamy teraz: człowiek i wszystkie jego narządy są tak zbudowane, że nieużywane przechodzą w stan uśpienia. Albo całkiem zanikają. Znacie takie ślepe rybki, ślepiec jaskiniowy? To nie jest tak, że urodziły się bez oczu. Jednak lata ewolucji, podczas których wzrok nie był im potrzebny, sprawiły, że umiejętność “patrzenia” najzwyczajniej w świecie zanikła. Tak jak i same oczy. To samo dzieje się z mężczyznami. Umiejętność zdobywania kobiet pomału zanika. Strach pomyśleć, jaka część ciała w konsekwencji zaniknąć może. Nieco więcej możecie poczytać tutaj: Jak wzbudzić, a przede wszystkim podtrzymać, zainteresowanie mężczyzny. Śniadanie u Tiffany’ego i lekcja kobiecości. źródło zdjęć
jak ukarac faceta za brak szacunku